Mam ciężkie życie jako fan rasowego kina science-fiction. Zdecydowanie nie jestem rozpieszczany tym, co oferuje nam Hollywood. Tym bardziej nie pojmuję w jaki sposób tak dobry film umknął mojej uwadze.
Jak mogłem przegapić ten film? „Raport z Europy” to perełka dla entuzjastów eksploracji kosmosu