W miniony weekend w okolicach mojego miasta doszło do olbrzymiego pożaru. Paliły się zbiorniki z paliwem, w akcji gaszenia których brało udział 21 zastępów straży pożarnej. Pożar można było ugasić szybciej i zmniejszyć straty, jednak bielszczanie sięgnęli po telefony komórkowe nie po to, aby wezwać pomoc, ale żeby nagrywać filmy i robić zdjęcia.
Pożar było widać z połowy miasta. Nikt nie zadzwonił po straż. Wszyscy robili zdjęcia