Nintendo pochwaliło się wynikami sprzedaży Switcha w Stanach Zjednoczonych. Dane za cały marzec potwierdzają to, o czym spekulowałem kilka tygodni temu - to najlepiej sprzedająca się konsola w historii Wielkiego N. Przynajmniej na amerykańskim rynku.
W oficjalnej wiadomości prasowej Wielkie N podaje szczegółowe wyniki sprzedaży. Ich Nintendo Switch znalazł 906 000 nabywców w samych Stanach Zjednoczonych. Jestem przekonany, że gdyby nie wielki problem z dostępnością urządzenia na tym obszarze, wynik mógłby być jeszcze większy. Jednak nawet te 906 000 tys. robi wrażenie. Tak szybko nie sprzedawała się jeszcze żadna inna konsola Nintendo.
Dla porównania, niekochane Wii U osiągnęło podobny wynik dopiero po sześciu tygodniach rynkowej obecności.
Pierwsze Wii, czyli dotychczasowy hit sprzedażowy Nintendo, został zdetronizowany w USA właśnie przez Switcha. Jest to niesamowite o tyle, że premierze Nintendo Wii towarzyszyła masa ciekawych gier na start. Razem z konsolą na półkach sklepowych pojawiło się między innymi Call of Duty 3, Need for Speed: Carbon, Red Steel, The Legend of Zelda: Twilight Princess, Wii Play, Wii Sports, Marvel: Ultimate Alliance, Rayman Raving Rabbids czy Tony Hawk's Downhill Jam.
[caption id="attachment_557851" align="aligncenter" width="1000"] Dzisiaj mało kto już o tym pamięta, ale Call of Duty 3 było grą startową dla Nintendo Wii[/caption]
Z kolei gra na start dla Switcha jest w zasadzie jedna. Wszyscy fani Nintendo zostali niejako skazani na The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Pozostałe produkcje, to jest nowy Bomberman czy 1-2 Switch, nijak miały się do wspaniałych przygód Linka w wielkim, otwartym świecie. Nawet dzisiaj, prawie półtora miesiąca od premiery, wcale nie jest lepiej. Drugą największą i najlepszą grą na tę konsolę zostało… LEGO City: Tajny Agent.
Można przypuszczać, że konsumenci wybrali Switcha nie ze względu na gry, ale walory samej konsoli. Najwyraźniej wizja hybrydowej platformy, którą w każdym momencie można odłączyć od telewizora i wziąć ze sobą w podróż, okazała się strzałem w dziesiątkę. Nie bez znacznie jest rownież cena samego sprzętu. Te 299 dolarów to wcale nie tak dużo, jak na startującą platformę.
Nintendo Switch doskonale radzi sobie również na innych rynkach. Konsola jest niezwykle silna w Zachodniej Europie oraz Japonii.
W marcu Japończycy nabyli ponad 500 000 pudełek z konsolą. To lepszy wynik otwarcia niż zanotowało PlayStation 4. Z drugiej strony, Wii oraz DS były chętniej kupowanymi sprzętami w czasach własnych debiutów, co daje nam niezwykle ciekawe wyniki. Okazuje się, że zachodni konsumenci reagują bardziej żywiołowo na Switcha niż sami Japończycy. Po raz kolejny potwierdza się tym samym gigantyczna metamorfoza japońskiego rynku, który drastycznie przekierował się na smartfony i tablety.
Wielkie rekordy padły za to na Starym Kontynencie. Nintendo Switch zyskał tytuł najszybciej znikającej ze sklepowych półek konsoli w historii Francji oraz Hiszpanii. Platforma zanotowała również bardzo dobre otwarcie na Wyspach, które przez wiele lat były nieprzychylne produktom Nintendo. Warto dodać, że światowa premiera urządzenia nie ominęła krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Myślę, że Polska dołożyła kilka tysięcy sprzedanych egzemplarzy. Rozmawiając ze sprzedawcami, ci zdradzili mi, że Switch cieszy się nieporównywalnie większym zainteresowaniem niż Wii U.
Nintendo Switch jest na tyle popularny, że Wielkie N radykalnie zmieniło planty dotyczące produkcji.
Japońska firma zakładała, że w pierwszym miesiącu uda jej się sprzedać maksymalnie 2 miliony konsol. Teraz możemy być pewni, że optymistyczny wynik został przekroczony. W wielu miejscach na świecie Nintendo nie jest w stanie zaspokoić popytu na Switcha, z kolei wątki o dostępności platformy w amerykańskich sklepach to teraz dominujące tematy na Reddicie oraz NeoGAF.
[caption id="attachment_557855" align="aligncenter" width="1000"] Nowojorski sklep ogłosił, że dojechała partia Switcha. Oto efekt. Źródło: https://www.reddit.com/r/NintendoSwitch[/caption]
W związku z tym Nintendo radykalnie zmienia swoje plany produkcyjne. Zamiast dostarczać 8 milionów konsol na kwartał, z fabryk będzie wyjeżdżało aż dwa razy tyle urządzeń. Wszystko po to, aby zapewnić odpowiednią dostępność produktu na wszystkich mniejszych i większych rynkach. Wielkie N zrewidowało swoje oczekiwania wobec platformy. Ambicją Japończyków jest teraz, aby Switch pobił komercyjny sukces pierwszego Wii.
Oj, bardzo odważny cel. Dotychczas tylko pięciu konsolom udało się przekroczyć liczbę 100 mln sprzedanych egzemplarzy. Było to Nintendo Wii, pierwsze PlayStation, oryginalny GameBoy, Nintendo DS oraz najchętniej kupowana konsola świata - PlayStation 2. Czy Switch również dostanie się do tego panteonu? Na ten moment to tak odległe spekulacje, że nawet ja nie podejmuję się ich rozważania. Trzeba jednak oddać Nintendo, że dynamika sprzedaży jest po ich stronie.
ZOBACZ: Nintendo SWITCH - testujemy nową konsolę!
https://youtu.be/Wh3WM74lvkY?list=PLHJnIXuWzYmBeJeA5ggApCgJBsGe1zPM_
To oficjalne – Nintendo Switch najszybciej sprzedającą się konsolą w historii Wielkiego N