Reprogramowanie komórek glejowych za pomocą wirusów może okazać się nowym sposobem leczenia choroby Parkinsona. Tak przynajmniej wynika z wstępnych badań.
Choroba Parkinsona uznawana jest na chwilę obecną za nieuleczalną. Jej przebieg jest powolny. Zaczyna się na ogół od spowolnienia i niezgrabności ruchów, po pewnym czasie pojawiają się zaburzenia równowagi, problemy z chodzeniem, nieopanowane drżenie rąk, aż w końcu postęp choroby prowadzi do inwalidztwa. Z powodu powikłań choroba ta często kończy się śmiercią. Najczęstszą przyczyną zgonu u osób chorych na Parkinsona jest zapalenie płuc.
Choroba Parkinsona powodowana jest przez zmiany zwyrodnieniowe komórek nerwowych.
Konkretnie chodzi tu o neurony, które odpowiadają za produkcję dopaminy. W dużym skrócie, niedobór tego neurotransmitera wywołuje chorobę Parkinsona.
Jak na razie nie dysponujemy żadną metodą leczenia, która byłaby w stanie nie tylko spowolnić postęp choroby, ale wyleczyć ją w 100 proc. Bardzo obiecującym sposobem okazało się przeszczepianie chorym na Parkinsona płodowych komórek mózgowych. Metoda ta jest jednak bardzo kontrowersyjna – komórki potrzebne do przeszczepu pozyskuje się z poronionych, ludzkich embrionów.
Nic więc dziwnego, że wciąż szukamy nowych sposobów na walkę z Parkinsonem. Bardzo obiecująco w tej kwestii prezentują się najnowsze dokonania szwedzkich naukowców z Karolinska Institute w Sztokholmie.
Reprogramowanie komórek za pomocą wirusów lekiem na Parkinsona?
Doktor Ernest Arenas i jego zespół zaprezentowali zupełnie nowe podejście do leczenia Parkinsona. Zamiast przeszczepiać komórki, postanowili przeprogramować te, które znajdują się już w mózgu. Mowa tu konkretnie o astrocytach – największych komórkach glejowych.
Za pomocą czterech, zmodyfikowanych genetycznie wirusów, z których każdy stał się transporterem dla pojedynczego genu, potrzebnego do przeprogramowania astrocytów, szwedzkiemu zespołowi udało się stworzyć nowe komórki produkujące dopaminę.
Metodę tą na razie przetestowano na myszach i ludzkich astrocytach w warunkach laboratoryjnych. W obu przypadkach, wirusowe przeprogramowanie astrocytów zakończyło się sukcesem. Arenas podkreśla, że po ok. pięciu tygodniach u myszy chorych na Parkinsona zauważono pozytywne zmiany w poruszaniu się. Ludzkie astrocyty, wypreparowane z ludzkiego mózgu zostały również skutecznie przeprogramowane na komórki produkujące dopaminę.
Pozostaje nam tylko czekać na testy kliniczne
Jak słusznie zauważył doktor Roger Baker z Uniwersytetu Cambridge, który kieruje badaniami nt. przeszczepów płodowych komórek mózgowych, metoda opracowana przez naukowców z Karolinska Institute wygląda bardzo obiecująco. Nie wiadomo jednak, czy zadziała ona na stare komórki mózgowe na tyle skutecznie, żeby wygenerować odpowiednio dużą liczbę nowych komórek produkujących dopaminę. No, ale tego nie dowiemy się bez testów klinicznych.
Przeprogramowane wirusy mogą okazać się lekiem na Parkinsona