Większość z was zapewne zna tę sytuację. Jesteście na wakacjach lub wyjeździe służbowym. Wróciliście do hotelowego pokoju po suto zakrapianej kolacji. Czujecie, że to idealna pora na klasyczne hity Krzysztofa Krawczyka. Po odpaleniu ulubionej piosenki na YouTubie z waszego gardła automatycznie wylewa się soczyste “Mój przyjacielu…”, jednak smartfon milczy. Nie odtwarza kojącego głosu Pana Krzysztofa. Zamiast tego wyświetla czarne tło z napisem “Film nie jest dostępny w Twoim kraju”. Tak działa geoblocking.
Największa zmora dzisiejszego internetu. To Geoblocking