Rozumiem, że pornografia jest dla wielu czymś niesmacznym. Zdaję sobie sprawę, że bywa źródłem problemów osobistych. Ale to, co ponoć rozważa Prawo i Sprawiedliwość, jest kretyńskim, szkodliwym absurdem.
PiS chce ograniczyć dostęp do internetowego porno. W jakim kraju ja żyję?!