Raczej nie jestem chrześcijaninem roku, chociaż głęboko wierzę, że Bóg jest jednak dobry, wyrozumiały, nie przywiązuje aż takiej wagi do tego całego chodzenia do kościoła i kiedy przyjdzie odpowiedni czas, kiedy moje subskrypcje Netflix i Spotify wygasną w sposób ostateczny, On na widok mojej skromnej duszyczki u wrót św. Piotra powie "ty byłeś w sumie spoko, wchodzisz".
Nowy serwis Tomasza Terlikowskiego – cesarzowi co cesarskie, Bogu też co cesarskie