Potrzebowałem zaledwie minuty, aby na twarzy pojawił się szeroki uśmiech od ucha do ucha. Ponownie znalazłem się w brutalnym świecie Dark Souls 3, ze śniegiem po kolana, gdy trójka przeciwników starała się wziąć mnie z flanki.
Brakowało mi tego! Dark Souls 3: Ashes of Ariandel jest świetne, ale krótkie – recenzja Spider’s Web