Dla każdego polskiego spektakularnego upadku jestem w stanie znaleźć jakąś trzymającą się kupy teorię porażki. Ale Gadu-Gadu mi tak po ludzku szkoda, przyszli lepsi, więksi, wygrali. Pozostaje nam obserwować jak powoli gaśnie największy polski komunikator.
Gadu Gadu zamyka swoją chmurę i mówi wprost: nikt z niej nie korzystał